I niech mi nikt nie mówi , że nie starałam się w tym związku , bo kurwa wkładałam w to więcej niż mogłoby się wydawać . Poświęcałam więcej niż było to możliwe . Zarywałam noce , wylewałam łzy , wspierałam go , pomagałam mu , byłam zawsze w każdym momencie . Walczyłam o nas do ostatniej chwili . Do ostatniego momentu wierzyłam , że nam się uda , że przetrwamy wszystko , bo uczucie jest silniejsze . Robiłam wszystko dla niego i z myślą o nim . Nie było chwili żebym nie myślała o nim . Był dla mnie wszystkim . Spełniał moje marzenia , dawał powody do życia . Tylko w końcu nadszedł moment , kiedy to on zadecydował , że nie przetrwamy , że musimy się rozstać , że moje serce jest dla niego nie wystarczające chociaż przecież kochało go z całych sił . I on doskonale wiedział , że moje życie straci sens gdy tylko mi powie , że musi odejść . Ale mimo wszystko odszedł i pozostawił mnie z masą pytań i z wewnętrznym bólem .
|