[1]Tęsknię za Tobą, babciu. Dość często używam Twej persony tutaj, na moblo. Nie radzę sobie z ludźmi, są zbytecznymi narcyzami. A ja? Jestem tą osobą, którą zawsze marzyłaś, bym się stała, choć nie spełniam Twych wszystkich wymagań. Jestem nieszczęśliwa, tak cholernie mocno. Od Twej śmierci, zamknęłam się do końca w sobie, skrywam gdzieś głęboko w sercu uczucia, które nigdy nie dojrzą światła dziennego. Nie z moich ust, nie dziś. Wciąż przed oczyma mam Twe oblicze. Poznałam każdą brunatną plamkę, spowodowaną przez starość na Twych aksamitnie gładkich dłoniach. Nadal pamiętam Twe słowa, Twe piękne usta, Twe chore na jaskrę oczy, które były takie nieszczęśliwe i pełne nieustannego bólu. Przed oczyma mam obraz Twego pogrzebu, każdej pieśni, wypowiedzi najbliższych, jaka byłaś wspaniała i pełna ciepła, choć tak naprawdę nie byli z Tobą tyle, ile ja. Nie byli przy Tobie, kiedy miałaś atak astmy, kiedy dusiłaś się kaszlem przez sen, kiedy umierałaś z bólu serca.
|