Nie miałeś odwagi powiedzieć mi,że to koniec, że to co do mnie czujesz, nie jest tak mocne,tak stabilne byśmy mogli być dalej razem. Przez cały miesiąc zastanawiałam się co się z tobą dzieje, nie chciałam się narzucać, więc z wielkim trudem ograniczałam ilość wiadomości,które do ciebie wysyłałam,prosząc o kontakt.Codziennie rano,od razu po przebudzeniu biegłam w kierunku swojej toaletki,siadałam na wygodną pufę,przeglądałam się w lustrze zastanawiając się co jest ze mną nie tak.Dlaczego nie możesz mnie pokochać,wiele razy płakałam. Uczucie,którym cię darzyłam było bardzo silne dlatego nie potrafię być na ciebie zła.Pokazałeś mi czym jest szczęście. Pamiętam,gdy wszystkie moje przyjaciółki mówiły mi, że nie potrafisz kochać, że nic nie czujesz, bo jesteś draniem.Ale to nieprawda,widziałam w tobie więcej, niż to co próbowałeś pokazać. Cholernie bałeś się tego,że ktoś mógłby cię zranić,widziałam to w twoich oczach.Cieszę się,że w końcu stajesz na nogi.
|