Siedziała sama w pokoju.. Cztery ściany koloru rozbłyskującego fioletu. Nikt jej nie spostrzegał. Rozumiał ją tylko jej mały pluszowy miś o barwach brązu i beżu z czerwoną kokardą zawieszoną na szyji..
Patrzył tak na nią, niby mglistymi, bezwładnymi, bez życia oczyma. Ale ona wiedziała, że on ją rozumie.
Widziała w nim coś więcej niż zabawkę. Przyjaciela, który znał już tysiąc smutnych historii z jej życia i miliony tych radosnych.. Może zwariowała, może nie. Lecz czy przyjacielem jest tylko człowiek?
|