[2] Facet zawył,a On zobaczył obok siebie dwóch ludzi w mundurach. Ktoś smagnął pałką przez łydki i opadł na kolana. Ktoś zatrasnął mu na przegłubach kajdanki, ktoś inny wlókł za ramiona w stronę ulicy. A potem rzucili go jak worek na podłogę policyjbego volkswagena. I słyszał tylko jej kolejne rozpaczliwe,wściekłe wołanie -Zostawcie go!. Już więcej potem go nie zobaczyła..
|