Miał tyle wad, a ona idealizowała go bez końca. Wiesz dlaczego? Podoba jej się jego każda mimika twarzy, albowiem codziennie poznawała go jeszcze bardziej. Uwielbiała jego zadziorny nos, duże zielone oczy. Kochała jego przekleństwa. Nienawidziła jak ją ranił, kompromitował, myśląc tylko o sobie. Była przeciwna jego wyjściom na piwo, aczkolwiek dawała mu wolną wolę. Miał miliardy wad, a ona, znając je wszystkie, potrafiła zamienić je na zalety. Pragnęła, by był jej, idealny, zabójczo przystojny i kochany w każdym detalu. Kochała go na tyle bardzo, że był ideałem, nawet z tymi dziarami, pociętymi nadgarstkami i niezgoloną brodą. [itgetsbetter]
|