Wylewa się ze mnie tyle bólu, tyle strachu i rozpaczy. Nijak nie umiem sobie wytłumaczyć skąd we mnie tyle złego. Dlaczego mam tak dużo złych myśli, uczuć, wspomnień? Jakie jest źródło mojej straszliwej boleści, którą zatruwam się jak, gdybym wdychała ją w najczystszym powietrzu. Bo to, co czyste jest najbardziej brudne, a ton co żywe, najbardziej umarłe. Jestem tak bardzo żywa w oczach innych, tak bardzo niecierpiąca. Ludzkie oko jest na tyle niedoskonałe, że nie potrafi odróżnić życia od śmierci, szczęścia od tragedii. Wypływa ze mnie tak dużo niepocałowanych miejsc, niewyznanych miłości, niespełnionych marzeń. Nikt nie zdoła zobaczyć tego, co płynie drogami mojej duszy. Moje wnętrze jest przepełnione tym, co uśmierci nawet nieumarłych. Pływam w swoim bólu. Tonę w nim. [itgetsbetter]
|