Szliśmy korytarzem Ty wybuchnęłaś śmiechem opowiadając mi swój sen. A na mojej twarzy pojawił się niewinny uśmiech. Od razu zapytałaś co jest grane. Tak opowiedziałam Ci słowo po słowie, że spotkaliśmy się bo cholernie Ci na tym zależało. Rozmawialiśmy długo i rozstrzygająco. Po raz pierwszy zobaczyłeś jak płacze wtedy mnie przytuliłeś i powiedziałeś, że już dłużej nie potrafisz, że mnie kochasz. Nagle weszłaś mi w słowo i powiedziałaś "mówiłam, że wszystko się ułoży" a ja jej na to odpowiedziałam "mała przecież rozmawiałyśmy o snach"
|