Siedziała samotnie w swoim pokoju. W pustych, czterech ścianach. Podeszła do lustra spojrzała na siebie i krzyknęła z całych sił: "Gdzie jesteś?! Widzisz jak ja wyglądam? Widzisz jak się staczam na dno? Nic nie ma dla mnie znaczenia, rozumiesz? Bez Ciebie jestem nikim. Błagam Cię kurwa, wróć!". W tym samym momencie jej pięść ze zdwojoną siłą zderzyła się z lustrem. Ona stojąc roztrzęsiona ze łzami w oczach przyglądała się jak kawałki szkła spadały w przeciągu kilku sekund na ziemię. Jej mama szybko wbiegła do pokoju przytulając córkę i mówiąc: "Już dobrze, uspokój się. Jestem przy Tobie." To smutne, jak miłość może zniszczyć człowieka.
|