Prosiłam Pana Boga o serce z kamienia. Bardzo cierpiałam gdy byłam w związku i wiedziałam, że jak nie będę miała uczuć to nie będę cierpiała. Wysłuchał Mnie. Rok nic nie czułam, wszystko Mi było obojętne, lecz po czasie miałam już tego dość. Bo co to za życie bez uczuć? Później z kolei prosiłam Pana Boga o miłość. Nawet tą bez wzajemności. Abym tylko poczuła, że kocham. Dziś? Dziś Mi wstyd prosić o cokolwiek, ponieważ za każdym razem gdy o coś proszę, po dłuższym czasie Mi to przeszkadza i proszę o coś innego. Teraz też chciałabym poprosić, ale o odwzajemnioną miłość. Ale przecież nie poproszę. Dlaczego? Po pierwsze ta prośba nic nie da, a po drugie jest Mi już wstyd. Dlatego lepiej przemyśleć prośbę, ponieważ później cierpi się setki razy bardziej....
|