Zacisnęłam palce wokół jej szyi ściskając kciukami jej tętnicę, patrzyła mi w oczy dusząc się z każdą sekundą. Czarny scenariusz który wtedy miała w głowie stał się rzeczywistością, umierała powoli w mękach płacąc za wszystkie swoje grzechy. Nie targało mną sumienie kiedy błagała o litość, opadając na chłodne deski z brakiem tchu spełniła moje największe marzenie.
|