Skóra zimna..wręcz lodowata..wiatr kołysze się, zadzierając pazury..kalecząc uczucia. Nagość ciała..nagość duszy..to, to samo..choć jedno możemy ukryć..głęboko..gdzie nawet my mamy wstęp w chwilach zatracenia..zmysłowego odpoczynku.I nagle gdy zimny oddech świata odchodzi..powracam do miejsca z którego zaczęłam..miejsca w którym nie jestem sobą..
|