Poprosiłam dziś mamę, by zawiozła mnie do naszego starego mieszkania. Chcialam koniecznie wejść na strych po stare pamiętniki mamy, albumy ze zdjęciami, pamiątki z tych dawnych lat... Nawrzeszczałam na pajęczyny, na uciekajace przede mną pająki, uderzyłam się dwa razy w sufit i raz prawie spadlam z wysokości na sam dół... Ale to nic. Znalazłam dwa stare, rozpadające się zeszyty i dwanaście listow. Zeszyt zawiera wspomnienia mamy i taty. A listy wszystko to, co do siebie czują. Mam siniaka na czole, ale jestem taka szczęśliwa...
|