Do obrzygania tego narzekania...Jak po jakiejś ciężkiej nocy. Jak po trzech butelkach wina. Jak po nocy spędzonej na zimnym, wilgotnym, zatęchłym prześcieradle oplatającym łydki. Jak chwila spędzona pod powierzchnią brudnej, mętnej, śmierdzącej wody. Jak spacer nago w nocy po lesie. Tu się dzieje coś niefajnego. Tylko co?
|