Siedziała zapłakana na łóżku, kiedy usłyszała pukanie do drzwi. Ubrała swoje ciepłe skarpetki i w krótkich spodenkach zeszła, by otworzyć. Złapała za zimną klamkę i pociągnęła drzwi do siebie. Jej pełne łez oczy widziały jego postać. Tak, to był on. W swoich rękach trzymał bukiet róż, wielką czekoladę i pudełko lodów. Nie wiedzieli kim dla siebie są - przyjaciele, czy może to było coś więcej? Razem usiedli przed telewizorem, włączając jej ulubioną anime, którą kochał równie dobrze jak ona. Kiedy już pudełko lodów zostało opróżnione, a opakowanie po czekoladzie wyrzucone, ich oczy nagle się spotkały. Stali sami na środku kuchni, wpatrując się w swoje oczy. Próbowali się do siebie zbliżyć, ale coś im przeszkadzało. Była to obawa, co będzie dalej i czy któreś z nich przypadkiem nie odejdzie. On pierwszy ścisnął ją tak mocno, tak czule, że jej oddech nagle stanął, a łez napłynęło jeszcze więcej. W jednej chwili jego wilgotne wargi musnęły jej, a ręce zaczęły się trząść z przerażenia.
|