Pewnej niewinnej grudniowej nocy zaszło jej słońce. Skończyło się wszystko . W jednej chwili , a przecież nic na to nie wskazywało. Minęło dwa miesiące. Codziennie rano biegnie do okna i spogląda. Widzi słońce , widzi promienie . ale to nie to. Jej słońce szczęścia nie chce wzejść. I nikt nie wie tego , czy to się kiedykolwiek zmieni '
|