Patrzył zadając mi rany tysiąc razy gorsze i nie do zniesienia. Niszczył mnie, nieświadomie, tak jak ja niszczyłam jego. Łamaliśmy się wzajemnie, wbijając kolejne gwoździe do trumien, a jednak nie mogliśmy przestać. Nie chcieliśmy przestać. Woleliśmy umierać codziennie niż przyznać się że tacy ludzie też mają serca. / md.
|