Byłeś tam, gdzie ja. Patrzyłeś w moje oczy, choć wydawałeś się tak daleki. Uśmiechałeś się, a ja na każdy dżwięk Twojego głosu drżałam. Czułam jak przez moje serce przechodzą wibrację, a motyle w brzuchu dostały nagłego ADHD. Byłam taka szcześliwa. Pierwszy raz od dłuższego czasu znów się śmiałam, skakałam.Nie byłam wobec Ciebie obojętna. Czułam, Twój wzrok i miłość na sobie. Wiedziałam,że za chwilę powiesz mi 'Też Cię od dawna kocham. Wybacz mi. Bądźmy razem.'Z każdą
sekundą nie mogłam doczekać się Twoich słów. Pierwszy raz patrzyłeś na mnie z miłością, a nie z obojętnością. Wiedziałeś, że istnieję i Tak wiele czuję. Każda chwila dłużyła mi się coraz bardziej. I już szedłeś w moją stronę. Uśmiechnąłeś się,a ja pomyślałam : 'Nareszcie ... nareszcie mi to powie. ' I wtedy usłyszałam ten cholerny budzik. Otworzyłam oczy i zobaczyłam tę starą rzeczywistością. To był tylko sen, a Ty wciąż nawet mnie nie znasz
|