To znaczy, że jestem na topie w swojej własnej grze i nie przestanę
Bo to nawet nie jest już fajne, kiedy próbujesz się popisywać
Ludzie mają dość, bo znów nawijasz
Ci idioci nie radzą sobie już z niczym
Nie możecie przerwać mojego marszu
Nie możecie niż z robić, w każdym momencie mogę wybuchnąć
Nigdy nie odbierzecie mi dumy
Zabijam to flow, powoli sączę jad, żaden przeciwnik
Nie otrzymuje litości, zapiszcie moje słowa
Nie ustaję, nieugięty
Czuję krew, ale nic mnie to nie obchodzi, zsyłam ich do piekła
Gdzie byłeś, kiedy upadłem i potrzebowałem pomocy?
Dostajesz zero miłości
|