Moje życie jest jak jedna wielka kupa gówna
Gdybym mógł umieścić to we wszystkim co rapuję
Zamiast zawsze starać się to przełknąć
Zamiast gapić się w tą ścianę i nic
Gdy siedzę pisząc ten plan, mając dość tego gówna
Dzieciaku, nazwij to gównem
Jedyne co wiem, to że zaraz uderzę w ścianę
jeśli będę musiał oglądać następny ciąg alkoholowy mojej mamy
To już koniec, ostatnia "szansa"
to wszystko, to tyle
nie rozprawiam się z następnym pieprzonym politykiem
Jestem jak patelnia, która bulgocze aż się nie przesączy, mam zamiar to zakończyć, czuję, jak to powstaje,
wysadzić ten budynek w powietrze, dostatecznie już to przypieczętowałem, moja filiżanka -
gdy to się skończy, napełnię ją
wtedy wybuchnie, zaleje moje wnętrzności
Myślisz, że tylko stoję tu i dotykam swych jaj...
Więc...pokażę ci, poczujesz moje tempo
Jeśli nie czujesz, to musi być zbyt prawdziwe byś tego dotknął
|