i chyba po prostu czasami mam dość życia na tym świecie, gdzie chodzi tylko o to, żeby iść się naćpać i najebać, zaliczyć wszystkich po kolei, obudzić się rano na kacu, jebnąć uczuciami i wszelkimi wartościami w ścianę i położyć się spać, by na drugi dzień powtórzyć ten rytuał. to wbrew pozorom błędne koło i chyba ja się w tym XXI wieku jakoś nie odnajduję. sorry. I nieogarniamciebejbe
|