Często mam ten sen.
W prehistorycznych czasach.
Słyszę twój krzyk.
Przeganiam niedźwiedzia.
I już się nie boisz.
Ale kiedy się budzę ...
Kiedy się budzę, Nie ma niedźwiedzia.
a ty nadal się boisz.
Nie jestem łowcą niedźwiedzi.
Jestem producentem wykonawczym fotokopiarek.
Który odszedł z pracy.
Nie śmiałem się przenieść.
Nie żyję.
Cokolwiek zrobie, kończy się katastrofą.
Chciałbym pokonać niedźwiedzia,
abyś przestała się bać.
|