Mówiłem jej, nie damy rady, przecież sam nie wiem jak mam żyć, to nie zmieni się, ja znam siebie
. Nie mówiła nic i nie odeszła wtedy, wierzyła we mnie choć kazałem jej przestać wierzyć, dostałem kredyt choć nie było szans na spłatę- wiem że bez niej wtedy dziś bym tu już nie stał raczej. Zdarzało się lać nienawiść po mordzie, a zdarzało się chlać z nią by zabić fobię. I skąd wiesz co siedzi we mnie dzisiaj? Raz przeraźliwy krzyk raz cholernie głucha cisza i nic nie przeczytasz z moich oczu
,czasem nawet widząc łzy, nic nie potrafię poczuć. Tysiące kroków dziennie tu stawiam, wokół tych bloków, a rzadko się zastanawiam.. błędy? Powiedz czego się boisz? ja dziś wiem jedno, lepiej uczyć się na swoich
|