Czasem budze się w nocy rozważając nad sensem życia oprócz jej niemam nikogo, nie mam nic do ukrycia i chociaż jest przy mnie przez cały czas w moim pękniętym sercu czuję się samotny, jest mi zimno i dawno wygasło w piecu a gdyby ktoś niewiedział moim piecem jest moja głowa chodź dawno już zniszczona, nadal coś w niej się chowa pełno tam rymów, wersów sampli, które pomagają w piciu nie moge pominąć jej ona utrzymuje mnie przy życiu Jest moim oczkiem w głowie, cały dzień myślę tylko o niej w mojej osobliwości jest jeszcze nadziei płomień a gdy mam przerwe czytam słownik, popadam w nałóg słów czuje się wtedy jak bóg co chciał coś zrobić a nie mógł w moim przypadku dobry tekst. tutaj ciężko o niego nie mam już chyba tematów, upada moje ego próbuje złożyć wersy w całość jak tanie klocki lego tanie bo moje słowa nie są już za dobre do tego o mój Panie, ale pojechałem tak to własnie moj flow a to moje spanie, kłade sie na nie, bo teraz kończe Pozdrawiam aiyoo :D OCENIAĆ !!!
|