` zranił mnie w każdy możliwy sposób. Kłamał, ćpał, kłamał że nie ćpa, kradł, wyzywał i podniósł rękę, ale nie - nie uderzył nigdy. Całe kilkanaście miesięcy kochałam go najmocniej, jednym tchem. Chyba imponował mi jego skurwysyński charakter tak, nie da się ukryć. Każdy z osobna i wszyscy razem mówili mi, że mam od niego odejść. I udało mi się, dziś mam chłopaka który kocha mnie najmocniej. Ale mimo tej pięknej miłości są wspomnienia, które psują moje uczucie do mężczyzny idealnego. / abstractiions.
|