Dorastam...Przestaje wierzyć w happy endy. Coraz częściej wątpię w prawdziwą przyjaźń. Coraz rzadziej mam ochote na imprezy. Najchętniej to mogłabym siedzieć zamknięta w czterech ścianach, ze słuchawkami w uszach i wspomnieniami. Mam czasem dość ludzi, których kocham. Zaczynam myśleć racjonalniej. Często układam plany na dalsze życie... Wiecie chyba rzeczywiście dorastam, mój tok myślenia się zmienia, ja się zmieniam...
|