patrzę na ciebie słuchając jak szeptasz przeprosiny za przeprosinami , słowa leją ci się z ust nie całkiem składnie . może kiedyś by to jeszcze na mnie podziałało . może chwyciło by mnie za serce tak , że znowu poczuła bym ten skurcz w klatce piersiowej i padła ci w ramiona . ale dzisiaj już rzygam sztucznością twoich uczuć . raptownie .
|