'dotknęłam lodu,rozpuścił się w moich ciepłych dłoniach,
woda w którą się wtedy zamieniał była przeźroczysta i chłodna..
i nastał dzień,w którym ja sama stałam się lodem,zmroziły moją duszę kolejne odepchnięcia i kłamstwa,nauczyły mnie mieć do wszystkiego dystans,pozbawiły mnie złudzeń,wyleczyły z naiwności. stałam się silna,ale ta siła działała niekorzystnie na mnie samą,sprawiła że odrzuciłam miłość i zniszczyłam zwyczajną życzliwość. zniszczyłam człowieka,zabiłam go,zamarzł, umarłam..byłam lodem i straciłam przez to wiele,przyczyniło się to do stworzenia nowego człowieka, narodził się we mnie i poczuł ciepły wiatr,który pachniał wolnością,jak tamtego lata gdy kochałam.'
|