Było ślubowanie 1 klas, poszłam na nie niechętnie, bo nie cierpiałam nigdy tych beznadziejnych, szkolnych uroczystości. Siedziałam przy oknie, z nadziejami że już niedługo się skończy i będę mogła iść nareszcie do domu. Minęły dwie godziny, aż nagle dyrektorka powiedziała kilka słów, jakieś nieznaczące podziękowania i uznała, że możemy iść już do domu. Wyszłam stamtąd pierwsza, jednak stanęłam obok drzwi i postanowiłam poczekać na przyjaciółkę, wyszedłeś zaraz po mnie, spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy i znów to poczułam, znów to uczucie do mnie wróciło, teraz nie mogę zapomnieć o tym przypadkowym spojrzeniu i o głębi twoich cudownych, brązowych oczu / R
|