|
Siedzę zamknięta w ciemnym pokoju z rapem w głośnikach.Jedynym źródłem światła jest włączony laptop.Kilka otwartych okienek z gadu, facebook.Widzę przychodzące wiadomości.Nie odpisuje na nic.Nie reaguje, ale czytam każdą wiadomość.Analizuje każde jedno słowo, które pisze do mnie przyjaciółka.Zimne dłonie trzymam między udami, by trochę je rozgrzać.Moja klatka piersiowa powoli unosi się i opada.Zaciągam się samotnością.Zatrzymuje wzrok na jakimś punkcie w ścianie.Na chwilę zamykam oczy.Hamuję wszystkie łzy, przyciskam zaciśniętą pięść do ust, i cicho wybucham płaczem.To trwa chwilę.Może dłużej.Wycieram łzy. „Ej jesteś?”, „Wszystko w porządku.Usta zaczynają drżeć, łzy znów napływać do oczu. Kurczowo zaciskam powiek waląc pięścią w biurko. Biorę głęboki oddech. Musze być silna.Kładę trzęsące się dłonie na klawiaturze.„Jest okej, byłam w kuchni”. Wyślij, wyślij, wyślij. Chce, żeby ktoś mi pomógł, ale nie mam odwagi się do tego przyznać, przecież jestem silna.|k.f.y
|