jadąc kolejny kilometr zastanawiałam się czy jest w tym sens. nagle zachciałam być całkiem sama, nie mieszać się do tego. jednak wystarczyło, że usłyszałam jej charakterystyczny śmiech gdy nadchodziła, wszystko się zmieniło. kocham ją. kocham ją za wszystko co robi. wiem, że swoim zachowaniem dużo zjebałam. i za to jestem jej wdzięczna - nie odeszła ode mnie, była i robiła wszystko by mi pomóc. nie potrzebuję sztucznych uśmiechów, lizania dupy. wystarczy, że jest ona, bo wiem, że zawsze będzie ze mną szczera i mogę na nią liczyć.
|