[cz.1]-Halo? -Dziecko,tak długo Cię nie słyszałam.Nie ma go w domu,ale wróci wieczorem, zadzwoń, dobrze? -Nie,nie.Nigdy go dla mnie nie było, nigdy nie było dobrego czasu na tą miłość.Zawsze się rozmijaliśmy, zawsze byliśmy gdzieś spóźnieni i za mało czasu chcieliśmy poświęcić dla nas. Nie chcę znowu wkraczać w jego życie, nie chcę być tą złą, która odciąga go od kumpli,tą, która odstrasza inne dziewczyny.Wie pani jak go kochałam, prawda? Wie pani, że był tą osobą, której zdolna byłabym wybaczyć wszystko? Wiem,że słyszała pani wiele kłótni dochodzących z jego pokoju, tych krzyków i łez uderzających o posadzkę,ale to już koniec,ja nie wracam.Zrozumiałam,że nie mogę być już taka jak dawniej, że on nie jest tym,który miał być kiedy inni odeszli. Wypaliliśmy się, bo widocznie o jeden raz za dużo podniósł na mnie głos, ale już dobrze. Już się z niego wyleczyłam, już serce wróciło na swoje miejsce, a płuca oddychają sprawnie powietrzem nie przesiąkniętym jego zapachem./esperer
|