14 miesięcy temu, dokładnie kilkadziesiąt minut po 8 Twoje serce przestało bić, czuć, kochać. Odszedłeś, a ja przez długi czas nie potrafiłam znaleźć sobie równie bezpiecznego miejsca co Twój dom, Twoje ramiona, Twój uśmiech. Wydawało mi się że pogodziłam się z Twoją śmiercią, że cząstka Ciebie we mnie się wypaliła, ale dzisiaj wróciłeś z podwójną siłą. Wracasz zawsze kiedy mówię 'kocham Cię' do kogoś zupełnie innego, napełniając mnie poczuciem winy. Wiem, że gdybyś tu był cieszyłbyś się z mojej każdej opowieści o nim, ale Ciebie nie ma, a ja nie potrafię wymazać Cię z głowy. / strawberry_lady
|