Siedziała wpatrzona w okno. Jej wzrok skupiał się na małym, prawie uschniętym drzewku owocowym - czereśni, które zostało posadzone przez nią i jej chłopaka, w jej ogrodzie, w dniu w którym wypadało 6 miesięcy bycia razem. Drzewo to zaczęło umierać z dniem, w którym powiedział jej, że już jej nie kocha i nie chce z nią być. Kiedy usłyszała te słowa zapadła się pod nią ziemia. Straciła grunt pod nogami. Wszystko straciło sens. Nie mogła już dłużej znieść myśli, że nigdy go już nie odzyska, więc zdecydowała się na desperacki krok, odebrania sobie życia. Wzięła z domu sznur, zawiesiła go na jednej z gałęzi, zrobiła pętlę... Martwą dziewczynę znalazł jej były chłopak, który nie poradził sobie emocjonalnie z tą sytuacją i również odebrał sobie życie w taki sam sposób.
|