Co jest najdziwniejsze w naszej relacji ? Tak naprawdę, to nigdy nie darzyliśmy się sympatią. Udowadnialiśmy sobie, kto może być bardziej chamski, sprawdzaliśmy wzajemnie jak cięte potrafią być nasze języki, szarpaliśmy się ze sobą. Nie nazwałabym tego nienawiścią, ale nie było to nic pozytywnego. Więc dlaczego tyle razy kończyło to się pocałunkami lub zwyczajnie pójściem do łóżka? Bo iskrzyło między nami, iskrzyło jak cholera. Bo przecież grunt, to nie być obojętnym.
|