Chciałam to ratować. Napisał, przepraszał po tej kilkumiesięcznej rozłące, brakiem kontaktu. Wierzyłam w nas, w jego szczere słowa i intencje. Wtedy zobaczyłam ich razem. Znowu, po ponad rocznej przerwie. Nie raczył nawet skinąć głową lub burknąć zwykłe 'siema'. Usłyszałam za sobą tylko drwiący śmiech tej zdziry. Cóż, łzy stały mi w oczach, serce napierdalało, jakby chciało wyrwać się z klatki piersiowej, a krew w żyłach pulsowała.Dziś już wiem, że nie było warto. Pokazał mi, jak nisko mnie ceni i jak bez znaczenia są wszystkie nasze wspólne chwile i więzi. Ta cała zabawa w ponad trzyletnią 'przyjaźń', jest tylko dowodem na to, jakim jest skurwielem. Gardzę Tobą, idioto.
|