Podszedł do mnie i z tym sławnym wyrzutem i morzem ignorancji w głosie spytał ' o co Ci właściwie do cholery chodzi?! '. Wzięłam głęboki oddech, szybka analiza, że właśnie teraz mam okazję prosto w twarz powiedzieć temu zapchlonemu kundlowi , co tak naprawdę o Nim myślę. Właśnie teraz miałam szansę odpłacić się mu po stokroć , za te obelgi, wyrzuty, kłótnie, sceny zazdrości. Jeszcze jeden głęboki oddech ... " już Cię nie kocham " . Po tych słowach odwróciłam się i odeszłam. Jeszcze długo słyszałam dźwięk Twojego pękającego serca, udało mi się. W końcu Ciebie też coś zabolało.
|