siedziała sama w pokoju, od kilku dni nie odzywał się, nie pisał, nie dzwonił nie wiedziała co się z nim dzieje.. postanowiła zadzwonić nie odbierał, zaczęła myśleć, że znalazł sobie inną, że teraz inna ją zastąpi, inną będzie przytulać, całować, trzymać za rękę , mówić te słodkie rzeczy, które ona tak uwielbiała.. nie dochodziło do niej, że może ją inna zastąpić, przecież to ona była jego słoneczkiem, oczkiem w głowie.. myślała, żeby tego dnia zerwać z nim, że to nie ma sensu.. wtedy dostała sms.. to był on, przepraszał, że się nie odzywał ale leży w szpitalu, w ciężkim stanie... myślała, że jej świat się w tej chwili zawalił, że jej chłopak może umrzeć, chciała jak najszybciej go zobaczyć, pocałować, być przy nim, niestety dzieliły ich te pierdolone kilometry mogła z nim tylko w tej chwili być myślami...
|