Pewnie miał rację mówiąc, że w końcu byśmy się pozabijali. Gdyby to wszystko miało szansę się zacząć, skończyłoby się dosyć dramatycznie. Oboje mielibyśmy zszarpane nerwy, mocniej zjebane charaktery i dość siebie nawzajem. A może męczylibyśmy się ze sobą do usranej śmierci, bo naprawdę wolałabym każdą kłótnią trochę się zabijać, niż powoli umierać w samotności.
|