[1] Wychodzili z klubu. Oboje w siódmym niebie, z uśmiechami na ustach i piwem w rękach. Nic nie mogło popsuć im tych cudownych humorów spowodowanych spotkaniem, na które oboje czekali już tyle czasu. Stanęli przy samochodzie czekając na resztę znajomych. Cały czas na ich ustach gościł uśmiech. Wszyscy im mówili, że byliby cudowną parą bez problemów. Ich to nie obchodziło. Byli dla siebie wszystkim. Byli najlepiej dopasowaną parą ludzi jaką chyba ci wszyscy ludzie w okolicy widzieli.
Usiadł na masce samochodu. Dalej popijał piwo, patrząc i śmiejąc się z jej oburzenia. Znowu przekręcił jej imię. Wiedział, że nienawidzi tego, ale mimo to chciał znowu zobaczyć jej złą twarz. Upił kolejnego porządnego łyka i przymkną oczy. Usłyszał jej pisk. Spojrzał na nią. Nie stała już tam gdzie przed chwilą. Ktoś złapał ją za dłoń i ciągną do samochodu "No to teraz się zabawimy" usłyszał. Znał ten głos. Jego źrenice rozszerzyły się. To P.
|