Spytałeś mnie, co do Ciebie czuję. Odpowiedziałam: nic. Spojrzałeś mi w oczy, złapałeś za rękę, musnąłeś ustami moje usta i spytałeś poraz kolejny : co do mnie czujesz? Zamknęłam oczy, wzięłam głęboki oddech, modliłam się o to, żeby serce przestało mi tak walić. Otworzyłam oczy i znów odrzekłam : nic, nie czuję do Ciebie nic oprócz zwykłej, koleżeńskiej sympatii. Zdziwiłam się , że nie usłyszałeś, jak serce rozpierdala mi się na kawałki.
|