Chciałabym napisać tu coś wesołego ale nie umiem zrobić nic tak fałszywego. Wolna wola, z ciężarem do przodu, z brakiem nadzieji mimo to zawsze po zmroku. Dopada ból i trzyma się mocno, utkwiona w sidłach zmywam kłamstwa ich z oczu. Ile jeszcze ran i .... doświadczę, nie godzę się z chwilą tą żadną . Nie? A tak właśnie. Rozumeisz? Dla Ciebie to troche nie jasne. Życie to nie bajka, przyzywczaj się do rozmaitych porażek. Milczę dalej z krzywdami na papierze. *** ;(
|