szłam ulicą, na której się spotykaliśmy. łzy leciały mi bez opamiętania, nie mogłam się powstrzymać. serce bolało mnie tak bardzo, jak by ktoś wbił w nie sztylet. miałam nadzieję, że go zobaczę.. niestety. na schodkach przy wejściu do starego opuszczonego budynku leżały paczka wypalonych szlugów, i butelki po whisky. to mi po nim zostało.
|