Przeżyłam z nią setki wspaniałych i przepełnionych śmiechem chwil. Łączą nas gigabajty rozmów dziennie, często cholernie trudnych i prowadzących do łez. To właśnie ona opieprza mnie jak nikt inny z ironicznym uśmiechem, na często zatroskanej, twarzy. Mogę wytykać jej błędy, nawet jeśli to będzie bolało, mogę, bo ona może zrobić to mi. Mimo to, jest ważniejsza od rodziny. I choć znamy się niedługo, wiemy o sobie więcej niż niejeden uczony o życiu. Język migowy opanowany mamy do perfekcji. Doskonale potrafi wyczuć, że sobie z czymś nie radze. Martwi się jak mało kto. Zawsze udzieli dobrej i praktycznej rady. To mój prywatny psychoterapeuta, to mój przyjaciel./ k.sz
|