Zadziwia mnie fakt, że jest pierwsza w nocy a ja wcale nie chcę isć spać,
chętnie napiłabym się gorącego kakao jedząc czekoladowowo śmietankowe lody z Algidy, patrząc w księżyc na parapecie, który tak dużo wchłonął łez wylanych nocą, ale siedzę dalej, piszę coś co dla wielu nie ma sensu, i tak patrze co chwile na zegarek, i wiecie co... ? Go wciąż nie ma, choć dwa cztery na dobe jest w mym sercu. ta cholerna iskierka nadziei, że kolejna zimna noc zmieni się w nagly atak gorącego spojrzenia w oczy.. | kacexowa
|