chyba umieram od środka, gasnę jak świeca, bo obiecał mi ten świat mniej niż niosę na plecach. gdzieś na marginesach kartek życia stawiam inicjały, by nie pozostały po mnie tylko banały. i ten list, w nim cały smutek zawarty we mnie. idzie noc, jest co raz ciemniej i coraz mnie mniej, i wszystko blednie, jednak wewnątrz czuje, że kiedyś przyjdziesz do mnie, bo to rozumiesz.
|