Nigdy nie życzyłam Tobie źle, nigdy nie odważyłam się pomyśleć, że mogłoby stać się coś złego, nigdy. Ale wiesz, mnie bolało, bardzo długo, czasami mam wrażenie, że boli nadal, wciąż czuję jak coś z ogromną siłą uderza mnie w plecy i chyba, wiesz, pragnie chyba mojego upadku. Miewam ciężkie noce, bezsenne, pełne krzyku, nieprzewidywalnego i trudnego do określenia. Pogubiłam się po raz setny, znów jestem w rozsypce, a przecież, przecież miało być lepiej. Słyszysz? Miałeś zrobić wszystko, bym przestała cierpieć, odszedłeś i tym, co robisz teraz doprowadzasz mnie do sytuacji, w których wariuję. Ta cała historia i to chore uczucie, którym darzę Cię nadal sprowadziło mnie na całkowicie inną drogę, zmieniłam się i nie wiem, nie mam pojęcia jak mam się z tego podnieść, w jaki sposób sobie pomóc. / nieracjonalnie
|