Znowu zaczął wypisywać jak bardzo mnie kocha i jak tęskni, lecz nie tym razem - nie dam się nabrać kolejny raz. Usuwałam każdą wiadomość nie odpisując Jemu. Odrzuciłam każe połączenie. Czułam satysfakcje kiedy to w końcu On tak bardzo starał się o kontakt ze mną, a nie odwrotnie. Czułam się silną kobietą, która uwolniła się od miłościPo tygodniu wypisywania i wydzwaniana do mnie wreszcie przestał, a Ja mogłam podziękować samej sobie, że nie uległam przy setnym połączeniu. Dzień później ujrzałam Go - tak przejechał to 350 km aby się ze mną zobaczyć. Wykrzyczał mi, że Kocha mnie bardzo mocno i nie odejdzie stąd dopóki nie powiem mu, że wybaczam. Stałam w osłupieniu patrząc na twarz, którą tak bardzo pragnęłam ujrzeć. Nie mogłam się powstrzymać - rzucając się mu na szyję wyszeptałam jak bardzo Go kocham, jak bardzo chcę by został już tu na zawsze. Tak, od dnia wczorajszego jestem kobietą najwspanialszego mężczyzny pod słońcem, którego bardzo mocno kocham.
|