kiedy idę ulicą czuję na sobie wzroki mężczyzn - tych przystojnych i tych, których nie podpisałabym pod 'pasztety'. nie próbuję nawiązywać kontaktu wzrokowego, odruchowo wyciągam telefon z kieszeni i wysuwam go. wkładam z powrotem do kieszeni i głośno komentuję ' wypałuj się. . iii przyjdź . ' po czym widzę zmarszczone ryje frajerów. jestem wyrafinowaną kobietą ale to zaleta a nie wada, rozkmiń. / fasion
|