Myślałam, że potrafię to znieść. Pewnie jeszcze nie raz tak pomyślę, ale w tym momencie czuję się beznadziejnie. Nie wiem, czy tego kiedykolwiek doświadczyłeś - to coś, jakby rozrywało cię od środka. Próbujesz krzyczeć najgłośniej jak potrafisz, ale twoje usta układają się tylko w nieme "o".Szarpiesz się najmocniej jak potrafisz, by wyswobodzić się z niewidzialnego uścisku. Nie możesz. Łzy zaczynają spływać po twoich policzkach. Nie możesz oddychać, brakuje ci powietrza, ale nie umierasz. Po prostu zasypiasz, budzisz i cykl się powtarza. To nigdy nie mija, czasami tylko miewa krótkie przerwy.
|